Nieznana wyspa

Torak

To tylko 3 zwierzaki a raczej,towarzysze-powiedział a na jego ręce zawinął się wąż.
-A ty masz jakieś zwierze prócz Dreika?-spytał i wyjął Saksę z nudów poczym zacząl kręcić nią na palcu.

Katara

-Tak lwa.-Powiedziała. W tym samym momencie z pomiędzy drzew wyszedł wielki piękny i dumny lew. Podszedł pod drzewo gdzie siedziała Katary i się tam położył. Zaryczał cicho.- A to jest Aslan.

Torak

Ładny-powiedział i uśmiechnąl się w stronę lwa.Lemur spojrzał na Katare-OHAYO-
powiedział i już siedział obok niej machając swoim długaśnym ogonem.

Katara

Odruchowo odsunęła się od niego. Nie chciała mu zrobić krzywdy. - Witaj.-przywitała się ze zwierzakiem. Całkiem fajne puszyste zwierzątko. Poprawiła sznurowadło w bucie.

Torak

Lemurek uśmiechnął się do niej po czym zawinął ogon w kulkę lecz po chwil rozwinął go.Chłopak spojrzał na Lemura obok Kat i uśmiechnął się.Po drugiej stronie Kat usiadł na gałęzi biały orzeł i przyglądał się jej.

Katara

Dziewczyna znowu "przeskoczyła" na inna gałąź nie lubiła kiedy ja otaczano. Usiadła wygodnie na innym konarze.

Torak

Lemur wskoczyl na orła a ten odleciał z nim gdzieś,pewnie do wody jak to zawsze orzeł robil mu psikusa lub na odwrót.Lezący łeb Feniksa pod drzewem poruszył się
i niechcący uderzył o drzewo tak że całe sie zatrzęsło a dziewczyna zachwiała sie i zaczęła spadać.Chłopak widząc to wskoczył pod ziemie i wynurzył się od razu tam gdzie miała spaść dziewczyna,szczęście że spadłamu prosto na ręce ponieważ upadek mógłby kosztować duzo bólu.Chłopak uśmiechnąl się od niej i jak widać nic nie czuł ponieważ wyłączył wszystkie nerwy.Postawil dziewczyne na ziemi.

Katara

Krzyknę i odskoczyła od niego. Była pewna że go osłabi tak że ten zemdleje z bólu.- Jak to no.-Powiedziała i jeszcze raz tyknęła go w policzek żeby zobaczyć czy tylko jej się wydawało czy tez na prawdę nie jest wrażliwy na jej dar.

Torak

A chłopak uśmiechnął się-Jak widac-powiedzial i parsknął śmiechem.Nie wiedziała że on nie jest wrażliwy a to z powodu wyłączenia swoich nerwów.Poprostu teraz nic nieczuł,ruszał rękoma,naprężał mięśnie lecz czuć nic.

Dizzy

Spojrzałam na nich. Podniosłam się i spojrzałam na ukochanego. Później znowuż na Toraka. Zastanowiłam się.
-Torak...-zwróciłam się do brata.-Braciszku... Pomóż mi.-Powiedziałam do niego błagalnym głosem. Spojrzałam w jego kierunku, delikatnie przekrzywiłam głowę i nieśmiało się uśmiechnęłam do wilka.

Torak

Chłopak dał znak Kat że zaraz wraca,podszedłdo Dizzy-Hmm..?-spytał i poprawił swoje ogniste włosy.

Dizzy

Przełożyłam małego Lemurka na ramię.
-Pomożesz mi go przenieść?-Spytałam.-Bardzo ładnie cię o to proszę...-Dodałam przybierając odpowiedni wyraz twarzy. Delikatnie się uśmiechnęłam.

Neklisa

Neklisa słyszała wszystko . Wstała i zeskoczyła na ziemię. Po chwili spojrzała Katarę i powiedziała. - Ja aż tak nie będę odczuwać bólu jak mnie dotkniesz, bo mogę się leczyć. - po chwili oparła się o drzewo i obserwowała wszystkich.

Katara

Uśmiechnęła się do wszystkich. Spojrzała w niebo. Zamknęła oczy i skupiła się na chmurach. Zawiał mocny wiatr i chmury zostały przepędzone. Katare od razu rozbolała głowa. Jednak przyzwyczaiła się już do tego bólu.

Torak

Chłopak spojrzał na Dizzy-Oj Diz Diz..Dawaj-powiedział i złapał Testamenta za barki po czym podniósł go bez większego trudu.Torak spojrzał na Kat i uśmiechnął się do niej.