Nieznana wyspa

Neklisa

Neklisa przyglądała się wszystkiemu. - Musisz mieć okropne życie, bo nie możesz nikogo dotknąć. - powiedziała. Kontem oka spojrzała na Dizzy, lecz potem jej wzrok spoczywał na Kataranie.

Katara

-Musiałabym sprzedać swoja dusze diabłu.-Powiedziała. W tym samym momencie zawiał mocny lodowaty wiatr.

Torak

Hheh..-powiedział i pokiwał głową.Nie wiedzial co o tym myśle.Czydziewczyna chciałą być demonem?Przecie to nic złego.

Katara

-Mam ciężkie życie ale za nic nie chce zostać upadłym.- Powiedziała. Podeszła do drzewa i usiadła sobie pod nim.

Neklisa

- Dlaczego oddałaś się diabłowi? - zapytała. Diabeł nigdy nie dotrzymuje słowa, zawsze się jakoś wykręca. Neklisa kiedyś się z jednym z nich spotkała. Kusił ją i ona prawie uległa ale się powstrzymała.

Torak

Chłopak siedział już obok Katary-Wiesz czemu jestem demonem?-spytał a jego prawe limonkowe ślepie zabłsło na czerwono-Gdybym nim nie był to by mnie tu nie było,taka prawda-powiedział z lekkim uśmiechem.

Katara

-Była bym skazana na wieczne wędrowanie w tym świecie. Nie mogła bym iść ani do piekła ani do nieba.-Powiedziała. Kolejny raz z oczu Katary zniknęło życie. Dziewczyna przeniosła się do innego świata. Widziała teraz to czego inni nie widzą.

Torak

Chłopak akurat był w zmowie z Szatanem lecz to szatan bał sie troche wilkołaka a nie na odwrót.Torak poprawił swoje oklapnięte całkiem włosy po czym spojrzał w "uśpioną" Katare.

Katara

Tak samo niespodziewanie jak zapadła w tras wyszła z niego. Dusze zniknęły jej z oczu.-No można rzec że jestem przeklęta.-Powiedziała.

Torak

Chłopak zaśmiał się cicho-Duża różnica-powiedział i uśmiechnąl się.Spojrzał na jej twarz-A powiedz mi jeszcze poco zasłąniasz twarz?-spytał zaciekawiony.

Katara

-Ponieważ tak lubię.-Powiedziała do niego. Przyjrzała mu się fioletowymi oczami. Zamrugała klika razy oczami. Potem wstała i z pobliskiej jabłoni siłą woli przy lewitowała sobie jabłko.

Torak

//co ty takwolnoodpisujesz???//

Hhheh nie chciała mu czegoś powiedziec.No ale trudno sie mówi-Wiesz ja naprzykład mam zdolność do tego aby nic nie czuć,mogłabyś mi odciąć ręke a ja bym nic nei czuł-powiedział i uśmiechnął się.Spojrzał za siebie,akurat tam była grusza,chłopak założyl strzalę na cięciwe i przywiązał do niej line.Strzelił a strzała przebiła 6 gruszek,chłopak szybko jednym pocągnięciem złapał strzałę za grot,zdjął jedną gruszke ze strzały i zaczął jeść-Chcesz?-spytał pokazując na strzałe z gruszkami.

Katara

//Bo jestem na 3 forach.//
-Nie dzięki.-Powiedziała. Odsłoniła chustę aby móc zjeść jabłko. Jeżeli by Torak się przyjrzał ujrzał by przerośnięte kły jak u wampira. Dlatego Katara nosiła chustę.

Torak

Hhheh..Niezłe siekacze-powiedział z uśmiechem.Nieprzeszkadzało mu że ta ma kły,jak i jej nie przeszkadzało jej to ze chłopak ma drewniane oko.Uśmiechnął się od niej po czym zjadł następną gruszkę.Na jego ramieniu siedziałponownie biały orzeł a na kolanach siedział Lemur wpatrujący sie w dziewczyne.

Katara

-Masz niezły zwierzyniec.-Powiedziała do niego. Zasłaniając na powrót usta. Wyrzuciła ogryzek. Dziewczyna znowu "przeskoczyła" na gałęzi na pobliskim dębie,.