Wodospad Spokoju

Gość

Wiatr zaczął się nasilac, a za drzewem pojawił się kotołak. Odkąd tu przyszedł to jego chumor stał się nieco smutny. - Witam - powiedział nawet nie widząc kto tu jest. Kanda naglę zauważył jakąs kotołaczkę w mascę Hollowa. Przestraszył sie nieco, ale potem się uspokoił.

Neklisa

- Cześć. - powiedziała, a ostrza znikły. Usiadła na kamieniu i wpatrywała się w Kotołaka. - Jestem Neklisa. - dodała i uśmiechnęła się. Po chwili przeniosła swój wzrok na wodę. Nagle straciła wzrok i jej oczy stały się pustką. - Znowu nic nie widzę. - pomyślała.

Gość

Anerii spojrzała na kotołaka, a jej maska znikła. - Witam jestem Anerii - powiedziała wesoło. Podeszła do niego. Anerii już nie miała broni. - Jak masz na imię? - zapytała, a następnie usiadła na dużym kamieniu.

Gość

Kanda spojrzał na dziewczyny. - Jestem Kanda - powiedział do kotołaczki. Po chwili wszedł na drzewo i się uśmiechnął. - Ładne macie imiona - rzekł wesoło, a jego ogon zaczął machać.

Neklisa

Neklisa wstała i zaczęła ostrożnie chodzić. Nagle się przewróciła o kamień. Szybko się podniosła. Po chwili odzyskała wzrok. Spojrzała na kotołaki i się uśmiechnęła.

Gość

Anerii spojrzała na uśmiechem na kotołaka. Szybko wskoczyła na drzewo i usiadła obok niego. - Masz tutaj rodzinę? - zapytała spoglądając w dół. Po chwili znikła i wyjawiła się w cieniu drzewa. - Przykro mi , ale muszę się zmywać - powiedziała i zmieniła się w czarny dym. Znikła za drzewem.

zt.

Neklisa

Neklisa spojrzała na kotołaka i się uśmiechnęła. Nudziło jej się trochę. Położyła się i obserwowała śnieg spadający na nią. - Dziwne... - pomyślała.