Test Nicole na Przywódcę Kotołaków

Nicole

Polana na której największą część zajmują drzewa.

Przyszła tu podskakując po czym zatrzymała się i siadła na kamieniu.Wyczekiwała egzaminatorki.Chyba pójdzie jej dobrze a jak nie mówi się trudno...Rada:Zawsze myśl optymistycznie.

Neklisa

Nagle na polanę wkroczyła dziewczyna, która była w złym humorze. Podeszła do kotołaczki i zapytała. - Czy jesteś pewna swojej d\decyzji?

Nicole

-Jak najbardziej-odpowiedziała patrząc na złą dziewczynę.Ale chyba to nie ona ją wkurzyła!?Ona już taka była zanim przyszła pewnie...

Neklisa

Dziewczyna spojrzała surowo na kocice i zapytała. - Dlaczego chcesz mieć tą rangę? - w myślach miała cały plan testu. Neklisa była ciekawa czy dziewczyna sobie porazi.

Nicole

-Chcę dowodzić kotołakami jak najlepiej potrafię.Umiem być odpowiedzialna,dobra a także surowa.Chociaż po moim wyglądzie nie widać ani kropelki surowości pozory mylą...-odpowiedziała i machnęła ogonem.Czekała na reakcje egzaminatorki.

Neklisa

- Co byś zrobiła dla klanu, gdybyś była Alfą? Co dla ciebie znaczy to stanowisko? - zapytała. Neklisa oczekiwała rozsądnej odpowiedzi. Jej wzrok nadal spoczywał na dziewczynie.

Nicole

-Szczerze?Poświęciłabym życie dla klanu.Chroniłabym klan do ostatniej kropli krwi.-na chwilę się zatrzymała po czym mówiła dalej-To stanowisko może objąć tylko osoba która wie czym jest poświęcenie i uwaga dla klanu,ja jestem taką osobą-powiedziała ale nie była pewna czy odpowiedzi jej się nie pomieszały....

Neklisa

- Co byś zrobiła, gdyby był spór między wilkołakami, a kotołakami? Nie doprowadzając do wojny między klanami. - powiedziała. Uśmiechnęła się chytrze.

//Będę jutro//

Nicole

-Zawarłabym sojusz-odpowiedziała i machnęła uchem.Akurat to wiedziała i to aż za dobrze.Kiedyś jej koleżanka przechodziła test i mówiła jej o takich pytaniach.

Neklisa

- Umiesz walczyć? - zapytała. Po chwili pomyślała. - Teraz przejdziemy do najważniejszego momentu testu. - Wyjęła swój miecz i położyła na ziemi.

Nicole

-Tak każdy przywódca powinien umieć-odpowiedziała i spojrzała na dziewczynę która wyciąga swój miecz.Wiedziała że teraz praktyka jakoś pójdzie...

Neklisa

- To zaatakój mnie. - powiedziała wstałąc i nagle wskoczyła na drzwo. Spojrzała na dziewczynę z dołu i przeskoczyła na kolejne drzewo. - Na co czekasz? - zapytała.

Nicole

Wskoczyła na drzewo.Na drugim znajdowała się egzaminatorka no więc zaczynajmy...Chwyciła się gałęzi i rozbujała po czym puściła się.Poleciała w stronę dziewczyny.Dziewczyna spadła na dół.A Nicole siedziała na gałęzi i czekała na jej ruch.

Neklisa

Czarodziejka rzuciła mieczem jak oszczepem. Trafiła w dziewczynę, ale nie dostrzegła gdzie. - To teraz twój ruch. - powiedziała i uśmiechnęła się chytrze.

Nicole

-Hmm więc dobrze-odpowiedziała i spojrzała na ranę.Rana znajdowała się na ramieniu.Wzięła jej miecz i razem z mieczem zeskoczyła na dół.Stała na przeciwko dziewczyny.No trzeba ruszyć i atakować.Zaczęła biec,gdy zbliżała się do dziewczyny przeturlała się między jej nogami po czym stanęła za nią i zadała cios mieczem.Rana nie była groźna takie jakby zadrapanie.Czekała na jej ruch kładąc na trawie miecz przeciwnika.