Polana "mgieł".

Katara

Katara ziewnęła. Przetarła dłońmi oczy. Rozejrzała się bystrymi fioletowymi oczami dookoła.- A gdzie się podział Torak?-Zapytała się . Pamiętała że Neklisa mówiła jej ze poszedł również spać.

Torak

Chłopak tak jakby wypłynął z pod ziemi.Kiedy już siedział jak mnich na ziemi, przeciagnął sie i spojrzął na wszystkich.Zmienił sie z wilkołaka w chłopaka po czym spojrzał na wszystkich-Witam-powiedział i uśmiechnął sie ukazujając swoje cztery ostre kły.

Katara

-Witaj.-Przywitała się z nim Katara. Kolejny raz ziewnęła. Przeciągnęła się. Usiadła sobie pod drzewem i zaczęła jeszcze nieco zaspanym wzrokiem wpatrywać się we wszystkich obecnych po kolei.

Torak

Chłopak poprawił ręką włosy zaciągając je do tyłu,wstał i spojrzał na dziewczyne
-Zaraz wracam-powiedział i wskoczył pod ziemie znikając ze świstem powietrza.
Był głody,i pić mu sie chciało więc poleciał cos wykąbinować.

Katara

W tym czasie przyleciał Dreik. Smok lecąc rzucił pod nogi Katary to co niósł w pysku. Wylądował szybko na pobliskiej łące. Dziewczyna podeszła do tego i obejrzała to coś bardzo dokładnie. Kiedy wiedziała już co to jest schowała to do buta.

Torak

Po jakimś czasie chłopak wrócił z 4 kokosami ze słomką które trzymał w rękach. Jednego podał Kat,drugiego Dreikowi a trzeciego Neklisie,sam usiadł na jednej z gałęzi drze i zaczął pić mleko kokosowe.

Katara

Dziewczyna napiła się nieco płynu z orzecha. Rozłożyła swoje skrzydła i zamachała nimi tworząc niewielki wiatr. Zdrętwiały jej nieco ponieważ nie miała okazji ostatnio latać. Spojrzała z zaciekawienie na Toraka.

Torak

Kiedy wypił zawartość orzecha,jednym walnięciem pięścią rozlupał go na dwie części,wyjąl Sakse i zaczął odkrajać białe plastry ze ścianek orzecha po czym azczął je jeść.Kiedy skończył wyrucił reszte gdzieś za siebie,przeciągnął sie i spojrzał na Kat.

Katara

-No co?-Zapytała się go. Przeciągnęła się również. Wstała i zaczęła gwizdać. Po chwili na polanę wszedł piękny ogromny lew. Dziewczyna podeszła do niego wręczyła mu pewien przedmiot i powiedziała. - Zanieś to wiesz komu.-Po czym zwierze pobiegło na zachód.

Torak

Ale nudy...-mruknął i zeskoczył z tupotem na ziemie.Pomyślał chwile i uśmiechnał sie do siebie.Gwizdnął długo i charakterystycznie dziwnie jak na zwykly gwizd.Po chwili na polane wleciał przerośnięty ognisty Feniks Will.Chłopak wskoczył na jego grzbiet na którym można było zauważyć przypięte pudło podobne do schowka.
Chłopak wyjął z niego głośnik z klawiaturką,poklikał coś w nim po czym zeskoczył z Feniksa a ten jak na znak odleciał.Chłopak ponownie wskoczył na drzewo i usiadłwygodnie,w tym samym mmencie zaczęła lecieć piosenka a chłopak do niej Śpiewać skupiony z zamkniętymi oczami.

Neklisa

Neklisa wypiła i po chwili gwizdnęła. Nagle pojawiła się czarna wilczyca. Neklisa spojrzała na nią, a ona podeszłą do niej. - Idź coś zapolować. - powiedziała, a wilczyca pobiegła.

Katara

Katara zaczęła sobie pogwizdywać . Wstała i zaczęła chodzić sobie. Myślała co by tu zrobić. Nagle stanęła jak wryta.- Neklisa właź na drzewo!- Krzyknęła do drugiej dziewczyny. Coś we mgle która unosiła się nad ziemia zaczęło się poruszać.

Torak

Wilkołak spojrzał na mgle,faktycznie coś po niej łaziło.Nie wiedzial co to ale napewno nie jeden z jego węży.To coś było dość dziwne,nawet bardzo.Spojrzał na Kat-To coś dziwnie pachnie-powiedział i niuchnął.

Katara

Nagle Katara krzyknęła i coś wciągnęło ja pod mgłę. Jednak po chwili wyłoniła się z niej znowu. Wskoczyła jednym zwinnym ruchem na gałąź koło Toraka.- Jest obślizgłe.- Stwierdziła. Spojrzała na kostkę. Widniały na niej czerwone pręgi.

Torak

On także spojrzał na jej kostke-No chyba nie powiesz mi że ośmiornica bo chyba padne-powiedział i spojrzał z lekkim obrzydzeniem na to co było we mgle.Nie umiał sie powstrzymać i ręką wystukiwał jakiś rytm,poprostu nie mógł.