Opuszczone Lochy

Katara

Katara usiadła na kamieniu i poprawiła sznurowadła od butów. Włożyła do niech po chwili dwa sztylety.
-No i miało być tak fajnie.-Powiedziała wzdychając. Elfka odgarnęła kortynę ciemnych włosów i spojrzała fioletowymi oczami na zgromadzonych.

Armor King

Armor usiadł po chwili spowrotem i spojrzał na Elfke z uśmiechem a przy tym zadrgały mu śmiesznie wąsiki.Spojrzał na Dreika po czym znów na Kat-Widać po tobie że jesteś do nowych osób nieśmiała-powiedział do niej i uśmiechnął sie cwaniacko.

Katara

-Raczej nieufna.-Powiedziała do niego.
-Dreiki leć do jaskini i przynieś mi plecak co leży na stole.-Powiedziała do chłopaka.
-Wybacz stary obowiązki wzywają.-Zwrócił się Dreik do Armora i po chwili wstała. Zniknął w chmurze dymu a zamiast niego pojawił się ogromny ciemno fioletowy smok.

Armor King

No i sama sie przyznałaś-powiedział po czym poprawil swoje ochraniacze z kolcami na nadgarstki.Ziewnął po czym spojrzał na nią ze skupionym wzrokiem a na jego kolanach pojawil sie tygrysek.

Katara

-Mam do tego swoje powody.-Powiedziała.
Spojrzała na tygryska. Wyciągnęła w jego stronę rękę. Małe zwierzątko uniosło się w powietrzu i przyleciało wraz z ruchem ręki Katary wprost do jej drugiej dłoni. Elfka obejrzała zwierzaka uważnie i po miziała za uchem .

Armor King

Tygryskowi spodobało się to i mruknął cicho lecz dosłyszalnie.Armor spojrzał na kociaka z lekkim uśmiechem po czym na Katare-Widać że jesteś mało mówna-powiedział i wyszczerzył sie w uśmiechu.

Katara

-Tak to prawda. Trzeba uważać na to co się mówi. -Powiedziała Katara. Katara dzięki telepacji przeniosła tygryska na kolana Armora. Nagle elfka sięgnęła za plecy i w ciągu sekundy wyjęła zza nich kusze. Złapała ja odpowiednio i oddała kilka strzałów w niego. Bo chwili na ziemię spadł wielki gryf. Martwe ciało leżało teraz na ziemi. Katara podeszła do niego i powiedziała.
-Nie na widzę tego ścierwa.-Po czym nachyliła się nad nim i zerwała z jego szyi obrożę. Rzuciła ją na ziemie i zdeptała. Małe urządzenie zamieszczone na obroży zapiszczało.

Armor King

Armor zrobil mine na pół cwaniacko uśmiechniętą a na pół śmiejącą się i zaśmiał sie cicho.Spojrzał na nią po czym schował pysk w dłoni i zaczął sie śmiać.Po chwili
tygrysek zamiałczał i już siedział na głowie kotołaka.

Katara

Katara zmaterializowała się tuż przed nim i znowu wymierzyła w niego kuszą.
-Chciałeś coś powiedzieć.-Powiedziała lodowato. Kotołak zaczął ją denerwować. Jednak jak na razie była opanowana.

Armor King

Nie nic-powiedział i prawie co by nie wybuchnął śmiechem ponieważ za nią stał jego tygrysek w postaci chłopaka taki sam jak Armor tylko ze z pomarańczowym łbem i ogonem no i bez zbroi tylko w biało-czrnym płaszczu i czarnych butach.

Katara

Katara puściła kusze a ta spadając zmieniła się w dym. W tym czasie jedną rękę wyrzuciła w przód druga w tył. W ten sposób Armor unosił się w powietrzu z prawej strony elfki a tygrysek w postaci chłopaka z lewej. Była zdziwiona nieco tą zmianą.

Armor King

Kotołak śmiał sie cicho lecz dosłyszalnie a Pegasus uśmiechał sie szczerze do dziewczyny po czym zaczął jakimś cudem robić fikołki w przód i tył w powietrzu.

Katara

Katara westchnęła.
-Tak się chcecie bawić.-Powiedziała-To się zabawimy.-Dodała z cwaniackim uśmiechem. Uformowała ręce tak że wyglądało jakby ich ściskała za gardła. I faktycznie oboje zaczęli się dusić. Im mocniej Katara zaciskała dłonie tym mniej powietrza mieli.

Armor King

Kiedy sie dusili Armor zrobił jakiś ruch ręką a z ziemi wyleciały pnącza i złapaly dziewczyne za dcłonie po czym siłą otworzył jej dłonie a oni sie już nie dusili.Oboje spadli na ziemie a pnącza owinęły dziewczyne-Weź daj spokój-powiedzial Armor do niej-Zdenerwowałaś sie z powodu mojego śmiechu dobre-powiedzial a Pegasus zniknął.

Katara

Znowu przeskoczyła. I pojawiła się na Armoru. Elfka przewróciła go. Usiadła na nim i wyjęła sztylet z buta. Wbiła go tuż kolo jego głowy.
-Następnym razem mogę trafić. I to ze jestem Aniołem nie oznacza że jestem miła i dobra.-Powiedziała do niego.