Chata na drzewie Toraka

Torak

Dzięki powiedział i wsiąkł swoją lewą ręke do podłogi po czym zaśmial sie.Spojrzał na nią-Ciekawe czemu Nek poszła-powiedział cicho ak jakby do nich obydwóch.

Katara

-Pewnie dlatego że jej się nudziło.-Powiedziała.
Katara się przeciągnęła po czym od tak położyła się na werandzie. Zamknęła oczy i leżała oddychając głęboko.

Torak

Toż mogła dołączyć do walki grupowej-powiedział spoglądając przed siebie.Wstał i szedł do środka.Po chwili wrócił z kawałkiem drewna do kominka lecz wyjął Saksę i zaczął żeźbić dość szybko.

Katara

Katara nagle wstała. Jej tęczówki miały kolor szkarłatu. Dziewczyna spojrzała na Toraka. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie jej wzrok. Patrzyła na niego jak na coś do jedzenia.

Torak

Hmm..??-spytał Kat dalej żeźbiąc.Po chwili w ręce trzymał wyżeźbionego normalnych rozmiarów małego tygryska.Położyłgo pomiędzy nim a dziewczyną po czym jeszcze raz spojrzał na nią.

Katara

Zacisnęła pięści i wciągnęła powietrze nosem.
-Nic.-Powiedziała przez zaciśnięte zęby. Miała wielka ochotę na jedna rzecz jednak nie mogła stracić nad sobą panowania. Spojrzała na tygryska.

Torak

No mów co jest..-powiedział i spojrzał na nią z lekkim uśmiechem.Ciekawiło go co dziewczynie przychodzi do głowy.

Katara

-Nie mogę.-Powiedziała. Spojrzała na śnieg. Czuła jak wzmaga się w niej pragnienie.
Katara spojrzała tęsknym spojrzeniem na szyję Toraka. Jednak po chwili zamknęła oczy.

Torak

Chłopak wstał-I ty iby jesteś Aniołem?-spytał poprawiając kołnierz krtki.Wiedzia jak ją sprowokować więc złapał sie za szyje przeciągając ręką po niej.

Katara

Złapała się rękami za boki.
-Czy ty chcesz żebym koniecznie zgrzeszyła.-Powiedziała do niego przez zaciśnięte zęby. Nie mogła oderwać wzroku od jego szyi. A jeszcze jak po niej przejechał ręką. Zaczęło ją to do szaleństwa doprowadzać. Jednak ona sie nie da.

Torak

Chłopak uśmiechnął sie cwaniacko-Poczekaj-powiedział i wszedł do domku przez drzwi lecz wystający gwóżdz zraniłjego szyje a na podłoge kapnęło troche krwi.Po chwili przyszedł z plastikową butelką pełną płynu który on pił-Jak myślisz co piłem?-spytał i rzucił jej butelkęprosto w ręce.

Katara

Kiedy tylko jego krew skapnęła na drewnianą podłoga Katara aż wpiła paznokcie w deski. nie chciała się na niego rzucić. Jednak gdy ten podał jej butelkę. Ta ja odkręciła i zaczęła pić.
-Krew.-Powiedziała.
Oj tak nawet anioły mają w sobie coś z demona.

Torak

Hheh nie przypuszczałem że z ciebie taki aniołek z rogami-powiedział i uśmiechnął sie do niej trzymając szklanke z czerwonym płynem w środku.Napił sie troche po czym uśmiechnął do tamtej.

Katara

Katara z miłą chęcią wypiła cała zawartość. Jednak wzdrygnęła się.
-Butelkowana krew. Nie ma nic gorszego.-Powiedziała.
Spojrzała na Toraka.
-Wiesz z tego co mi wiadomo to wilkołaki jedzą mięso a nie piją krwi.-Powiedziała na niego i spojrzała z lekkim szaleństwem w oczach.

Torak

On odpowiedział jej spokojnym panowanym wzrokiem-Przypomne ci że jestem Demonem,nie ja rządam krwi tylko Demon który jest we mnie.A pozatym,co jest w świeżym surowym mięsie?-spytał i upił jeszcze troche.